W sierpniową niedzielę brat odwoził znajomych na urlop do Cisnej. Padła propozycja, aby przy tej okazji zapakować rowery i pośmigać po Bieszczadach. Zdecydowaliśmy się na wypad po najbardziej wysuniętym na południe skrawku Polski. W Tarnawie Niżnej przesiedliśmy się z samochodu na rowery. Parking o dziwo był za darmo, ale za wstęp do Beniowej ściągnęli od nas po 6 zł od głowy ( ehhh...Bieszczady :[ ).
Od samego początku trasa wiodła wzdłuż Sanu. Dookoła nas było pustkowie i zielone pagórki, które muskał delikatny wiatr. Ukraina była na wyciągnięcie ręki. Jechaliśmy dziwnie oznakowanym szlakiem i po ominięciu ostoi niedźwiedzia dotarliśmy do opuszczonej wsi Beniowa. Wioskę wysiedlono po II wojnie światowej. Dziś można tam znaleźć niewielki cmentarz i kamienną podmurówkę, na której kiedyś stała cerkiew. Spokój tego miejsca od czasu do czasu zakłóca tylko stukot ukraińskiego pociągu przejeżdżającego nieopodal. Przez zarośnięty fragment drogi wróciliśmy do Bukowca. Tam rozpoczął się szutrowy podjazd pod Borsuczyny. Na szczycie był taras widokowy, gdzie podejrzeliśmy Krzemień (1335 m n.p.m) i Kopę Bukowską (1320 m n.p.m.). Po wyboistej drodze zaczęliśmy zjeżdżać do Tarnawy Niżnej. Stan drogi odczułem na własnej skórze bo mówiąc krótko- wywaliłem. Rower przeżył, graty które wypadły z torby na kierownicy też przeżyły. Ucierpiało tylko moje kolano bo przytarło się trochę. To doświadczenie jest kolejnym sygnałem, że pora zakupić kask bo następnym razem może się nie udać.
* * *
Na tej rowerowej wycieczce byliśmy przy okazji i jej nie żałuję :). Gdybym jednak miał jechać tam specjalnie samochodem, żeby zrobić tą pętle to poczułbym się zawiedziony. Może dlatego, że oczekiwałem od tego terenu czegoś więcej.
Poniżej kilka zdjęć i mapa trasy
Okolice Tarnawy Niżnej
Tablica historyczna w Beniowej
Ukraina
Podjazd pod Borsuczyny
Punkt widokowy na Kopę Bukowską i Krzemień
Mapa trasy
Obejrzałam sobie galerie lecz nie wszystko jeszcze przeczytałam. Wyprawy mieliście super, ta na Ukrainę nieco wspominkowa, bo byliśmy tam w tamtym roku i zapewne wrócimy lecz w inny region /Karpaty, Morze Czarne/ https://picasaweb.google.com/101852227832551287307/Ukraina2010?authkey=Gv1sRgCIiarZbJstewEg Trzymajcie tak dalej i dzielcie się w miarę możliwości swoimi podróżami. Będę tu zaglądać. PozdRower z Wrocławia i dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń