2009 - Rowerem w rejonie Morza Czarnego >>Link
To była pierwsza wyprawa, na której złapałem bakcyla sakwiarstwa rowerowego. Byłem kompletnym żółtodziobem jeśli chodzi o dalsze podróże na rowerze, ale Robert i Przemek szybko mi pokazali z czym to się je. I tak przez 71 dni przemierzaliśmy republiki rozrzucone nad Morzem Czarnym
2010 - Bieszczady Zdjęcia >>Link
Relacja >>Link
Krótka, samotna rowerowa podróż po zapuszczonych Bieszczadach.
2010 - Polska Egzotyczna >>Link
Pierwszy urlop i ambitny plan przejechania Polski rowerem wzdłuż wschodniej granicy. Niestety wrześniowa pogoda okazała się kapryśna.
2011 - "Maju maju" czyli rowerem do Przemyśla >>Link
Byłem zaskoczony, gdy znajomi zaproponowali wspólny wyjazd na rowerach do Przemyśla. Miejsce docelowe było ważne, ale bardziej chodziło o przygodę i pobycie z naturą.
2011 - Zlot forumowiczów podrozerowerowe.info >>Link
To trzeci zlot sakwiarzy z tego forum. Miejscówka była blisko bo 120 km od domu, w urokliwej Radocynie. Nie znałem osobiście żadnego forumowicza więc przyszła okazja, aby to zmienić.
2011 - Ukraińskie Zakarpacie Tekst >>Link
Zdjęcia >>Link
Ta część Bieszczadów Wschodnich kusiła mnie od dłuższego czasu. Spakowałem sakwy i razem z kolegą Przemkiem wyruszyliśmy.
Po drodze czekały na nas niezagospodarowane tereny i dużo podjazdów. Poznaliśmy także co to znaczy ukraińska gościnność.
2012 - (Pa)górki południowej Polski Relacja >>Link
Zdjęcia >>Link
Klip >>Link
Jako, że lubię górki i kolega Grzegorz po płaskim też nie jeździ, to postanowiliśmy się zmierzyć z naszymi Karpatami. Lekko nie było, drogi nas nie oszczędzały, rowery się psuły, ale dzięki temu doświadczeniu przekonaliśmy się, że Polska jest ładna.

Zdjęcia >>Link
W Bieszczadach już byłem na rowerze, ale od strony Przemyśla nigdy do nich nie podjeżdżałem. Ta krótka podróż pozwoliła nam zobaczyć ten rejon od innej strony i na dobre otworzyć sezon.
To był także mój pierwszy rowerowy wyjazd z kobietą.
2013 - Zakarpaty rulez (Ukraina) Relacja >>Link Zdjęcia >>Link
Ukraińskie Karpaty są jak magnes - nieustannie przyciągają. Otwartość ludzi, brak komercji, widoki wprawiające w zachwyt. Na Zakarpacie chce się wracać po tą nutkę egzotyki, której w Polsce nie da się poczuć.
2013 - Beskid Niski rowerom bliski Relacja >>Link Zdjęcia >>Link
Wcale nie taki "Niski". Podjazdy i trasy tego Beskidu skutecznie wycisnęły z nas soki. W zakamarkach tego regionu kryje się różnorodność, od asfaltowych dróg po leśne dukty. Każdy biker wyjeżdżający stamtąd powinien być zadowolony.

Roztocze to przyjemna odskocznia od podkarpackich pagórków. Bez wątpienia nie brakuje tutaj klimatycznych miejscowości, polnych dróg i wszechobecnych lasów. Tutaj na pewno nie poczujemy się sami.Spotkamy wielu rowerzystów w każdym wieku
2015 - Rowerowy Beskidek Sądecki Relacja >>Link Zdjęcia >>Link
Zabieraliśmy za dokładniejsze poznanie tego terenu wiele razy i nie mogliśmy się przemóc. Wreszcie się udało i z potem na plecach wjechaliśmy na trzy górki w trzy dni. Pogoda dopisała bajecznie, widoki również.

Słowacja to bliski kraj, z dużymi górami. Po raz pierwszy połączyliśmy jazdę na rowerze z pieszymi wycieczkami po Słowackim Raju. Przewyższenia dały nam w kość, ale z poziomu dolin nie da się poczuć pewnych rzeczy.