O blogu
Witam na blogu rowerowo-podróżniczym. Powstał on z myślą, aby wreszcie w jednym miejscu umieścić relacje i zdjęcia z wyjazdów, w których uczestniczyłem. W tym miejscu będę zamieszczał informacje ze swoich bieżących wycieczek, tych mniejszych i tych większych. Tytuł blogu, umieszczony powyżej nie bez powodu tak brzmi, bo rower to nie tylko rozrywka na niedzielne popołudnia, ale i świetny środek transportu do poznawania nowych miejsc. Świat postrzegany z rowerowego siodełka jest inny niż ten widziany przez szybę samochodu. Aby przekonać się o tym nie trzeba mieć formy zawodowego kolarza, ani drogiego roweru, wystarczy być otwartym i gotowym na przygody.
czwartek, 15 sierpnia 2013
Beskid Niski rowerom bliski - Dzień 1
Lubie jeździć polskimi pociągami. Ktoś powie, że wszystko się tłucze i wygląda marnie, ale można przynajmniej rozprostować kości i cieszyć się wolnym przedziałem jak dzisiaj. Do Grybowa dotarliśmy o 16.15. Po raz pierwszy widziałem jak konduktor zadbał o to abyśmy spokojnie opuścili pociąg z uszkodzonymi drzwiami. PKP zmienia się ewidentnie. W Tarnowie mieliśmy przesiadkę i z racji 2 godzinnej przerwy miałem okazje zobaczyć to miasto. Przyznaję że podobają mi się te stare kamienice i wąskie uliczki. Budynki są systematycznie odnawiane, także całość robi pozytywne wrażenie.
W Grybowie rozpoczęliśmy wycieczkę i od razu był podjazd w kierunku góry Chełm. Bez ostrzeżenia dostaliśmy w kość, ale przebiliśmy się do Ropy. Stamtąd już tylko krok dzielił nas od Jeziora Klimkówka. Zjedliśmy nad wodą grochówkę ze słoika i zaczęliśmy duć w kierunku Wysowej. Wieczorna pora i sen zmusiły nas do szukania miejscówki. Śpimy dziś na wzgórzu pod Uściem Gorlickim. Na upały nie będziemy narzekać na pewno bo termometr pokazuje +6,1 C. To będzie chłodna noc. Dobranoc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz