Podchodziliśmy do tej wycieczki kilka razy i zawsze coś wyskakiwało. A to pogoda, a to przeziębienie, a to dzień krótki. Właśnie minęła 3.00 nad ranem, słońce niedługo wstanie, więc tym razem na dobre rozpoczynamy przygodę. Plan jest taki, że jedziemy Golfiną do Szczawnicy, albo okolicy. Tam porzucamy samochód i kręcimy korbą na wschód w stronę Beskidu Sądeckiego. Razem z Sabinką chcę obskoczyć trzy górki, w trzy dni. Ile z tego uda się ugryźć, to wyjdzie w praniu bo kondycyjnie i zdrowotnie jakoś wybitnie nie stoimy. Faktycznie, mało kilometrów zrobiliśmy w tym sezonie, ale liczę że nie za mało ;).
Relacja na bieżąco z drogi powinna pojawić się w następnym poście. Wiadomość pójdzie przez MMS, jak technika nie nawali ;). Życzcie nam siły i wyjałowionych terenów od kleszczy.
Pozdrawiamy
O blogu
Witam na blogu rowerowo-podróżniczym. Powstał on z myślą, aby wreszcie w jednym miejscu umieścić relacje i zdjęcia z wyjazdów, w których uczestniczyłem. W tym miejscu będę zamieszczał informacje ze swoich bieżących wycieczek, tych mniejszych i tych większych. Tytuł blogu, umieszczony powyżej nie bez powodu tak brzmi, bo rower to nie tylko rozrywka na niedzielne popołudnia, ale i świetny środek transportu do poznawania nowych miejsc. Świat postrzegany z rowerowego siodełka jest inny niż ten widziany przez szybę samochodu. Aby przekonać się o tym nie trzeba mieć formy zawodowego kolarza, ani drogiego roweru, wystarczy być otwartym i gotowym na przygody.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz