O blogu

Witam na blogu rowerowo-podróżniczym. Powstał on z myślą, aby wreszcie w jednym miejscu umieścić relacje i zdjęcia z wyjazdów, w których uczestniczyłem. W tym miejscu będę zamieszczał informacje ze swoich bieżących wycieczek, tych mniejszych i tych większych. Tytuł blogu, umieszczony powyżej nie bez powodu tak brzmi, bo rower to nie tylko rozrywka na niedzielne popołudnia, ale i świetny środek transportu do poznawania nowych miejsc. Świat postrzegany z rowerowego siodełka jest inny niż ten widziany przez szybę samochodu. Aby przekonać się o tym nie trzeba mieć formy zawodowego kolarza, ani drogiego roweru, wystarczy być otwartym i gotowym na przygody.

sobota, 23 maja 2015

THE TWINS III - Rowerowa Gra Miejska

Całe wieki mnie tu nie było, ale najzwyczajniej w świecie nie było czasu. Wreszcie przełamałem impas "zarobiony jestem" i postanowiłem zapisać Sabinkę i siebie do Rowerowej Gry Miejskiej organizowanej przez Sekcje Turystyki Rowerowej CSIR UR tzw. STRURZ. To już trzecia edycja tej imprezy. Na starcie zjawiło się 30 drużyn, głównie młodzieży uczącej się na studiach, ale my jako dwa wapniaki nie zamierzaliśmy łatwo oddać wygranej. Stwierdziliśmy, że naszym największym atutem i przewagą nad konkurencją będzie znajomość Rzeszowa i błyskotliwość w odgadywaniu kolejnych zagadek - nie zawahaliśmy się tego użyć.
Na czym polegał start w całej tej imprezie ??, a no na tym, że po odprawie co 2,5 minuty startują kolejne zespoły składające się z dwóch osób. Na starcie dostajesz wskazówkę w kopercie z informacją, gdzie znajduje się pierwszy punkt kontrolny z sędziami. Jak wiesz gdzie to jest, to co sił w nogach pędzisz tam na rowerze (nie można oszukiwać i jakiekolwiek podjeżdżanie samochodem czy hulajnogą jest zabronione). Na każdym punkcie kontrolnym dostajesz informację gdzie masz dalej jechać, także w trakcie wyścigu nie wiesz ile jest punktów kontrolnych, ani nawet nie wiesz gdzie jest meta. To wszystko na bieżąco odkrywasz. Rzecz jasna poruszasz się na rowerze zgodnie z przepisami ruchu drogowego, czyli po chodnikach, po ulicach, po błocie, czasami pod prąd, a czasami na "głębokim żółtym" ;). Miasto na czas wyścigu dalej żyje i trzeba uważać, a to którędy jedziesz do kolejnych punktów to zależy tylko od drużyny, Najważniejsze jest stawianie się na kolejnych punktach kontrolnych. Czasami znalezienie ich nie jest proste bo żeby wiedzieć gdzie one są to musisz rozwiązać rebus, łamigłówkę, albo zadanie z liczbami. Innym razem na punkcie kontrolnym nie ma ani jednego sędziego i żeby wiedzieć gdzie jechać dalej musisz wyciągnąć kartkę, którą dostałeś na starcie i wydedukować rozwiązanie z rozkładu jazdy MPK. Nie zaliczenie, któregoś z punktów kontrolnych to karne minuty doliczane na mecie.
W tegorocznej edycji było 15 punktów kontrolnych, aby je wszystkie zaliczyć pokonaliśmy z Sabinką 32 km w czasie 2:08:42. Przyznaję, że na końcówce czuliśmy już uda i byliśmy nie tyle spragnieni co najzwyczajniej w świecie głodni. Na szczęści organizatorzy zadbali o katering i na finiszu serwowali darmową Polską Kiełbasę Dla Ludu z klasyka gatunku czyli furgonetki Nysy. Z naszym wynikiem zajęliśmy 6 miejsce. Do zwycięzców zabrakło nam 15 minut. Dużo, nie dużo ale liczy się dobra zabawa i tu brawa dla STRURZA za świetną organizację imprezy. Za rok też spróbujemy wystartować.

Poniżej trasa z loggara GPS, którą przemierzyliśmy. W tej edycji punkt startu i mety był w tym samym miejscu, na Zalesiu



Zdjęć za wiele nie mamy bo faktycznie większość uwagi skupiliśmy na wyścigu
 Tuż przed odprawą


Na starcie ekipa "Rozjechanych"


Katering na mecie


Medale dla zwycięzców

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz