O blogu

Witam na blogu rowerowo-podróżniczym. Powstał on z myślą, aby wreszcie w jednym miejscu umieścić relacje i zdjęcia z wyjazdów, w których uczestniczyłem. W tym miejscu będę zamieszczał informacje ze swoich bieżących wycieczek, tych mniejszych i tych większych. Tytuł blogu, umieszczony powyżej nie bez powodu tak brzmi, bo rower to nie tylko rozrywka na niedzielne popołudnia, ale i świetny środek transportu do poznawania nowych miejsc. Świat postrzegany z rowerowego siodełka jest inny niż ten widziany przez szybę samochodu. Aby przekonać się o tym nie trzeba mieć formy zawodowego kolarza, ani drogiego roweru, wystarczy być otwartym i gotowym na przygody.

wtorek, 14 sierpnia 2018

Może Morze Bałtyckie - (Dzień 6)


W nocy była burza, a piątkowym rankiem przywitał nas deszcz. Po 8 latach nasz namiot powoli zaczyna przepuszczać tu i tam. Nie ma tragedii, ale swoje już przeszedł. Po 7.00 przestało padać, zwinęliśmy szybko namiot i uciekliśmy do latarni Stilo, później minęliśmy ostatnie piaski i wreszcie pojawiła się normalna nawierzchnia. Tak jak wspominaliśmy, widzieliśmy na całej trasie  kilkadziesiąt ekip z sakwami. Bardzo pocieszni byli Dave i Ann, którzy jechali sobie na obładowanych rowerach. Wybrali się na wycieczkę wzdłuż wybrzeża od Polski po swoją ojczyznę Holandię. Korzystali z najprostszej mapy i pokierowaliśmy ich gdzie mają omijać piaski. Okolice Lubiatowa to ostatnie miejsce gdzie można cieszyć się dzikimi plażami. Dalej na wschód już tylko tłumy, nawet latarnia na Rozewiu przeżywała prawdziwe oblężenie. Możliwe, że było to spowodowane zachodnim wiatrem i czerwonymi flagami, które powiewały na plażach. Jeśli chodzi o Władysławowo to tu tutaj było już absolutne apogeum ludzi i samochodów. Uciekliśmy po niezbędnych zakupach. Na szczęście na drodze wylotowej do Pucka szybko znaleźliśmy dziką miejscówkę za przetwórnią ryb.

Ciężko znaleźć nad polskim morzem dwa takie same kutry.

Po deszczowej nocy, przychodzi czas na suszenie.


Dzika plaża pod Lubiatowem.


2 komentarze:

  1. Gratuluję wspaniałej wycieczki. Sam w przyszłym roku planuję zrobić trasę ze Szczecina na Hel. Muszę przetestować nowy rower, który kupiłem na wyprzedażach na https://www.bikesalon.pl/. Mam nadzieję, że się uda, bo chciałem się wyrobić w 2 tygodnie urlopu

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wycieczka. Z pewnością warto przeżyć coś takiego. Wspomnienia zostaną na całe życie.

    OdpowiedzUsuń